Zimowy Triathlon Warszawski…..Kto by pomyślał ze ta szalona impreza odbywa się po raz 25. Trzy konkurencje: bieg, łyżwy i rower. Zmagania podzielone były na dwie części, o 10:30 wystartowały sztafety a o 12 zmagania indywidualne. Z Łodzi na starcie pojawiły się dwie sztafety: „Zwierzyniec” w składzie: Agata Pąśko, Rafał Chmielewski, Kamil Szukalski oraz „Krwinka” czyli my w jedynym dwuosobowym składzie sztafet -Kamila i Mateusz Pacholec. Oczywiście Łódź miała również reprezentantkę w kategorii indywidualnej Martę Mikołajczyk która oprócz tego godnie reprezentowała Łódź w kategorii drużynowej jako „Crazy Racing Team” wraz z Joanną Nagórską i Piotrem Biernackim „.
„Krwinka” pojechała z nastawieniem na dobrą zabawę, ale już przed startem zdaliśmy sobie sprawę że Warszawa nie będzie się bawić. Wśród startujących zawodowi panczeniści miedzy innymi Anna Goss-utytułowana panczenistka oraz triumfatorka Pucharu Świata we wrotkarstwie szybkim, najmocniejszy skład zawodowej grupy kolarskiej BDC MarcPol, Paula Gorycka – dwukrotna medalistka mistrzostw świata MTB, a więc walczymy.
– Dobra, dobra to oczywiście podejście Matysa, ja ani na zabawę ani na walkę sił nie miałam gdy okazało się że wokół mnie sami zawodnicy, byłam przygotowana na większą ilość amatorów, a tu na lodowisku prawie sami panczeniści. Poddać się nie mogłam, trzeba było to przełknąć, spróbować zawalczyć i ze spuszczoną głową stanęłam na starcie.
Start biegu zaskakująco szybki, czołówka rozpoczęła tempem 3:00 na km, dobieg do pierwszego nawrotu a pozycja maksymalnie 15, po dwóch kilometrach udało się nawiązać walkę z czołówką a już w strefie zmian „Krwinka” melduje się na 3 pozycji…pomyślałem to się może udać. Teraz pora na Kamilę i jej 5 okrążeń na łyżwach….każde okrążenie to jej PB ale do zawodowych panczenistów tracimy sporo czasu.
-Delikatnie powiedziane!!!! Oczywiście każdy metr to mój rekord ale trudno by tak nie było skoro w życiu może z 8 godzin spędziłam na łyżwach. Co się działo w mojej głowie gdy mijali mnie co chwilę zawodnicy wstyd opisywać. Ale mimo wszystko zacisnęłam zęby i do mety dojechałam. Gdy stanęłam na macie poczułam ogromną ulgę bo na szczęście losy wyniku końcowego pozostawały już w nogach Matysa.
Ostatnia część trójboju….rower. Trasa ciężka technicznie, kręta, błoto, śnieg. Na takiej trasie nikt nie ma swojej pozycji, jedni wyprzedzają, drudzy tracą, każdy kolarz daje z siebie 110%. Ciężko było się połapać gdzie jesteśmy w klasyfikacji, o które miejsce walczymy. Po 6 rundzie wszystko stało się jasne „KRWINKA ŁÓDŹ” 2 miejsce w sztafetach mieszanych!!!!
„Zwierzyniec” zameldował się na miejscu 17,„Crazy Racing Team” zajeli 16 pozycję, a Marta w kategorii Open kobiet zajęła 9 pozycję co skomentowała tak:
-jestem bardzo zadowolona, że spróbowałam obu konkurencji. 9 wynik w open kobiet i 87 miejsce wśród wszystkich startujących bardzo mnie cieszy.
Pierwsze miejsce w drużynach mieszanych zajął team Legion Serwis Warszawa (Artur Sielski, Aleksandra Goss i Piotr Skarżyński), indywidualną klasyfikację wygrała Paula Gorycka oraz Bartosz Banach.
My z Warszawy wróciliśmy z medalami i samymi pozytywnymi wrażeniami: świetna organizacja, oprawa i atmosfera. Bez wątpienia ZTW możemy uznać za imprezę numer 1 w Polsce wśród zimowych zmagań multisportowych!