W tym roku postanowiłem już nie inwestować w naszego „Maybacha”, ale… sentyment to sentyment, samochodem tym zjechałem z Agą całą Polskę od gór po morze, w trasie nigdy nas nie zawiódł, czasami miał problemy zimą, żeby odpalić, ale wybaczaliśmy mu 🙂 Jak każdy wie, im starszy samochód, szczególnie mocno eksploatowany tym większe koszty utrzymania… nasz „Maybach” ma przejechane ponad 300 tys km i w sumie nadal daje radę 🙂 Zapewne projektant tego super autka nie dawał mu szans, że tyle przejedzie 🙂
Od pewnego czasu „Maybach” jest naszym autem „ciężarowym”, albo może sportowym w sumie ma już tylko dwa siedzenia i w dodatku w bagażniku butle z … lpg (prawie jak nitro :P), a sportowe lepiej brzmi.
W ostatnich tygodniach popracowałem nad jego dizajnem i oddałem go do warsztatu, żeby wymienili m.in. łożyska bo tak głośno pracowały, że nawet radia nie było słychać…a i w końcu działa prędkościomierz 🙂
Maybach jest już prawie odszykowany i mamy nadzieję, że posłuży nam jeszcze długo…bo to coś więcej niż auto, wszyscy nasi znajomi, którzy mieli okazję nim jeździć wiedzą o czym piszę 🙂
Powiązane Posty
Miting Orlen Cup już w sobotę w Atlas Arenie
Już za kilka dni Atlas Arena w Łodzi zamieni...Czwarty bieg CITY TRAIL Łódź
W niedzielę, 9 lutego, w Parku Baden-Powella, odbędzie się...Łódzki Podcast Biegowy, odc. 5. Gościem Robert Blesiński, pomysłodawca i organizator Biegu Ulicą Piotrkowską
Czas na piąty odcinek Łódzkiego Podcastu Biegowego. Tym razem...