W minioną niedzielę wybraliśmy się w parę osób na obiegnięcie trasy zimowego Trail Kamieńsk. Pogoda lekko mówiąc nie zachęcała do biegania, deszcze, zimno, w dodatku rano była taka mgła, że nawet nie było widać góry. No ale jak już przejechaliśmy te 80 km z Łodzi to trzeba było wyjść z samochodu i ruszyć na trasę. Początek bardzo spokojnie do góry po trasie downhilowej i dość szybki zbieg stokiem na dół, tę część trasy znają wszyscy którzy startowali w Ultra Kamieńsk. Po zbiegnięcie udaliśmy się na rekonesans nowej 5 km pętli, która zostanie dodana do październikowej trasy, muszę przyznać że robi wrażenie, pierwsze kilometry będą ciekawe i zostawią po sobie ślad na następną część trasy, która łącznie będzie miała ok 30 km. Szczegółową mapkę zamieścimy na stronie www.ultrakamiensk.pl już za parę dni – dla ciekawych poniżej wykres z sumą zbiegów i podbiegów.
Parę słów o sprzęcie w którym biegałem, może pomoże to osobom które szykują się do startu w Trail Kamieńsk. Jak wspomniałem na początku było bardzo zimno, po biegu dość długo bolały mnie zmarznięte kolana, stopy przeżyły w niezawodnych Joma Trail oraz podkolanówkach Royal Bay, na górze bielizna oraz kurtka przeciwdeszczowa, na trasę zabrałem ze sobą również plecak z wodę i żelem, jedynym minusem wyposażenia były letnie getry. Przydały się zapka, rękawiczki oraz buff.
Łącznie przebiegliśmy 20 km, średnia wyszła ok. 6’/km czyli dobry trening w trakcie przygotowań do wiosennego startu, o którym już nie brawem zacznę pisać 🙂
Podczas treningu energii dostarczył mi żel squezzy o smaku piwa, a po czekoladowy recovery firmy Powerbar – smakuje jak poranne kakao, czy pomaga w regeneracji … myślę, że tak po powrocie do domu miałem jeszcze siłę i ochotę zrobić trening z psami 🙂
Za wspólny trening dziękuję Ambasadorom Trail Kamieńsk: Miłek Socha, Jarek Brzozowski oraz Majkelowi, który podczas biegu odpowiada za przygotowanie trasy 🙂
Szczegółowe informacje o Trail Kamieńsk dostępne są na stronie www.ultrakamiensk.pl oraz na facebook.com/ultrakamiensk