Gorąca Słupca

Rok temu o tej porze biegłem mój pierwszy górski ultramaraton, Chudego Wawrzyńca. W tym roku 9 sierpnia wystartowałem na nieco krótszym dystansie 10 km w VI Biegu o Laur św. Wawrzyńca w Słupcy. Malownicza trasa wokół jeziora, pół na pół asfaltu z szutrem, w tym szczypta piachu, kilka drobnych hopek. Do tego 30 stopni w cieniu i większość trasy po odkrytej patelni. Pierwsze 2 km utrzymywałem tempo 4:45, ale później słoneczko stopniowo zaczęło wytapiać ze mnie siły. Pierwszy wodopój na 4 km, tuż przed nim strażacka kurtyna wodna. Trudno było mieścić się nawet w 5 min/km. Na 2/3 trasy jeszcze jeden strażacki prysznic i wodopój. Kilkoro dobrych ludzi podlewało nas wężami z przydomowych ogródków. Obawiając się zgonu z przegrzania nie chciałem się zrywać za wcześnie. Przyśpieszyłem dopiero na ostatnim kilosie, zyskałem kilkanaście miejsc i na mecie zjawiłem się w przyzwoitym jak na tą trasę i warunki czasie 48:52. Miejsce 103/324. Chyba nie najgorzej, biorąc pod uwagę że ostatnio w ogóle nie robię szybkości. Kilka minut leżenia plackiem na trawie, prysznic i dobra grochówka postawiły mnie na nogi.

W te upały ogólnie się nie oszczędzałem, biegając większość treningów w środku dnia. Mam nadzieję, że przyniesie to taki sam skutek, jak bieganie zimą po śniegu. Okaże się w górach we wrześniu i październiku.

Wyniki:

http://www.biegiwawrzynkowe.slupca.pl/images/stories/2014/wyniki_open.pdf

Pozdro!

Kamil

Powiązane Posty