Bełchatowska Piętnastka

Idealna pogoda, dojazd z fajną ekipą (Andrzej, dzięki za transport!), przyjemna trasa, a na niej mnóstwo znajomych z Łodzi i okolic. Trenerskie porady Kondora (wielkie dzięki!) chyba mi poprawiły formę na ten ostatni dłuższy bieg w tym roku, bo biegło mi się lepiej niż tydzień temu w Arturówku.

Pobiegłem spokojnie, bez napinki ani dramatycznej walki o życiówkę, bo 15-tki biegam tak rzadko że tylko jakiś kataklizm by mnie powstrzymał przed zrobieniem PB. Chyba dobrze rozegrałem taktycznie, bo każde następne z trzech 5-kilometrowych kółek było trochę szybsze od poprzedniego i zachowałem siły na szybką końcówkę. Wynik 1:12:39 netto, czyli w granicach oczekiwań – mogło być odrobinę szybciej, ale nie narzekam, bo dużo gorzej też mogło być.

Wyniki:

http://www.maratonczyk.pl/wyniki_2012/belchatowska_15_ka_2012_open.pdf

Bardzo przyjemny ostatni „większy” start w tym roku. Teraz trochę odpoczynku, kilka 5-tek w GP Łodzi bez ciśnienia (chociaż powalczę bo nie byłbym sobą) i więcej dłuższych wybiegań, bo w końcu ten łódzki maraton trzeba jakoś przebiec a nie przeczłapać 🙂

Pozdro,

Kamil

Powiązane Posty