APARACIK SŁUŻBOWY

Wpis miał być o Justynów – Janówce i życiówce. Jak zwykle wyszło inaczej. Wiadomo jest sobota jest parkrun, potem pędem do Justynowa. RysioTeam musi być wszędzie. Janówka, bez trenera, który dostał delegację na Bieg Olimpijczyka. I bez Doktorka, który dostał delegację na objazd Maratonu dookoła Jeziora Sulejowskiego. Co oznacza brak Doktorka na biegu ? Ano to, że pada deszcz i każdy klub stoi pod swoim parasolem. Nikt się nie uśmiecha. To oczywiście przesada, ale czegoś brakuje, gdy Doktorek zdradza nas z cyklistami.
Doktorek robi nam fotki , mnóstwo cudnych fotek. Każdy bieg na którym Doktorek pojawia się ze swoim aparatem, zaczyna się, nie od startu, tylko od doktorkowej ustawki. Lubimy to. Za darmochę mamy mnóstwo fajnych wspomnień i bogate albumy na fb.
Chińskie aparaty fotograficzne, bo innych teraz nie ma, mają cechę podobną do biegacza, który w sezonie zrobił za duży przebieg, ulegają kontuzji.
Jest prośba, RysioTeam organizuje dla Doktorka aparacik służbowy. Nie jakiś tam wypasiony „przedłużacz”, tylko mały, zgrabny i szybki kompakcik z trochę lepszą optyką i szybką kartą.
Myślimy, że za te wszystkie fotki taki sprzęt służbowy Doktorkowi się należy. Na 3-cio majowym parkrunie, we Wionczyniu i na Textilcrosie pojawimy się z puszką  z napisem „aparacik służbowy”.
Do niczego, nikogo nie namawiamy, ale miło by było gdyby do akcji przyłączyły się inne kluby, łącznie z cyklistami. I fajnie by było, gdyby kluby i inne nieformalne stowarzyszenia, zebrały się najpierw w sobie i do puszki przyszły ze zbiorowym konkretem.
Zobaczymy co z tego wyjdzie, Doktorkowi damy swobodę w wyborze sprzętu, a nadwyżki trafią do Krwinki.

Powiązane Posty