15 cm. 18+

Jeżeli niedzielny obiad spędza się w towarzystwie Burmistrza, Prezesa i Dyrektora i sprawy przyjmują pozytywny obrót (https://biegampolodzi.pl/2-x-dziewiec-kompotow-prosze) naturalną konsekwencją zdarzeń jest poranna kawa u Ministra.
Życie jest proste. Idąc do pracy jak zwykle ul. Piotrkowską zostałam zaproszona na poranną kawę. W parterze pod nr 147 jest ciekawa wystawa czasowa poświęcona kolejom dużych prędkości. Po wystawie oprowadza i na pytania odpowiada Cezary Grabarczyk we własnej osobie.
Skoro można zadawać pytania to pytam się z ciekawości:
 – Jak to się wszystko zaczęło? Bo ja niestety w wolnych chwilach, zamiast kartkować gazety, interesować się, czytać książki od siedmiu lat biegam.
Pan Minister odpowiada:
Już drugiego dnia, gdy w 2007 roku zasiadłem na fotelu Ministra Infrastruktury przejechałem się z władzami PKP parowozem do Krakowa w intencji by trasa KDP nie ominęła Łodzi. Pierwotnie węzeł komunikacyjny Łódź planowany był między Zgierzem i Strykowem.
Nowy Dworzec Łódź Fabryczna to dziecko Ministra. Po doszyciu pępowiny łączącej go z Dworcem Łódź Kaliska jest szansa, by kurcząca się Łódź nie zniknęła z mapy kluczowych miast naszego kraju. Na końcu wpisu zamieszczam mapkę z trasą. Podróż KDP do Warszawy ma trwać 35min.
Następnie przechodzimy do tematów bardziej luźnych. Rozmawiamy o sporcie. Pan Minister mówi o golfie. Ja o niesamowitej pasji ludzi z Rysioteam. 
Pan Minister:
– Nie jest istotne jak duże jest pole golfowe czy ile kilometrów ma ten maraton. Każdy sport rozgrywa się na odcinku 15cm.
To rozumiem. Dla mnie sport to również tylko i wyłącznie męska sprawa.
Pan Minister pokazuje odcinek – palcem wskazuje jedną stronę głowy, zatacza półokrąg i kończy na drugim końcu głowy.
Jestem pod wrażeniem. To, że biega się głową, a nie nogami jest dość oklepaną historią, ale takiej wersji jeszcze nie słyszałam ani nie czytałam. Celem ilustracji wykonałam nawet grafikę. Wykonałam to duże słowo. Skleiłam do kupy trzy grafiki z internetu.

 

U mnie w domu zawsze głosowało się na Grabarczyka – taka świecka łódzka tradycja.
Nie namawiam, nie zachęcam – każdy w ramach swoich osiemnaście plus swój rozum ma. Ważne by nie rezygnować z ustawowej możliwości wyboru.

Każda kampania wyborcza brzmi jakoś takoś:
Nazywam się mydło. Najlepsze mydło. Mydło wszystko umyje nawet uszy i szyję.
Cieszę się, że miałam okazję porozmawiać sobie osobiście, prawie dwadzieścia minut z kandydatem, na którym już parokrotnie postawiłam krzyżyk. Takie proste wnioski, bo życie w sumie jest proste. Anka Wypłosz.

Powiązane Posty