Baltic Cup 2012 czyli wyprawa na Litwę

W czwartkowy wieczór wyruszyliśmy na podbój Litwy w składzie INES, Maja, Mariusz, Ja oraz dwa psy Aluk i Strzałka. Z Łodzi wyjechaliśmy z małym opóźnieniem, ale z uwagi że do stolicy prowadzi autostrada nie miało to wpływu na naszą podróż do Augustowa gdzie zaplanowaliśmy nocleg. Wszystko szło dobrze do momentu gdy wjechaliśmy do Marek (czy jakoś tak) i przez ponad godzinę nie mogliśmy ich opuścić z uwagi na korek. Tak duża strata czasu spowodowała zmianę miejsca noclegowego na Łomżę – znaleźliśmy hotel MOSIR na stadionie – niedrogi i warty polecenia. Rano w piątek wyruszyliśmy na Litwę gdzie w drodze do Kernave zaplanowaliśmy postój w Trokach, żeby zobaczyć zamek, domki karaimskie i … spróbować litewskiego obiadu – polecam Kibinai. W Trokach jest wiele knajpek, które położone są nad jeziorem i serwują ten regionalny przysmak.

Z Trok wyruszyliśmy do Kernave gdzie mieliśmy zarezerwowany nocleg, po zostawieniu bagażów, zaparkowaniu przyczepy z psami wyruszyliśmy na podbój Wilna.

W Wilnie trochę pobłądziliśmy – polecam zwiedzanie z mapą – dzięki czemu odwiedziliśmy kilka ciekawych miejsc. Polecam basztę, z której widać panoramę miasta, wieże telewizyjną oraz urokliwe małe wąskie uliczki.

Późnym wieczorem powrót do domu, a tu niespodzianka…karczma w której nocowaliśmy była zamknięta, na szczęście ktoś się nad nami zlitował i wpuścił do środka. Rano po śniadaniu wybrałem się z Mariuszem do bazy zawodów zarejestrować się i wybrać dobre miejsce na bazę. Rejestracja mija szybko, odprawa przed startem również. W Międzynarodowych Mistrzostwach Litwy rozgrywanych w ramach Baltic Cup 2012 na starcie stanęli reprezentanci Polski, Litwy, Rosji, Estonii i Łotwy.  

Jako pierwszy na trasę wyruszył Mariusz, który w konkurencji bikejoring wspólnie ze Strzałą pokonali dystans 4,7 km w czasie 10:47 i po pierwszym dniu zajmowali 3 miejsce.

Mój start zaplanowany był prawie godzinę po Mariusza i tu chyba organizatorzy wzięli pod uwagę, że jestem debiutantem… dzięki Mariuszowi wiedziałem co i jak. Rozgrzewka, spacer z psem, parę przebieżek i idziemy na start. Sędzina zaczyna odliczanie 5,4,3,2,1 i wraz z Alukiem ruszamy na trasę, pierwszy kilometr w 3:09 (szok), następne już wolniej, ale trasa nie była płaska, na mecie czas 18:23 i piąta lokata po pierwszym dniu. Jestem zadowolony, ale mam świadomość, iż w niedzielę też trzeba zmierzyć się z prawie 5 km trasą. 

Wieczorem pojechaliśmy na przygotowaną przez organizatorów imprezę, były zabawy, litewskie piwo oraz dania regionalne. Fajny klimat, a na koniec międzynarodowe towarzystwo wypychało nas samochód, który się zakopał. Przez całą noc padał mocno deszcz i zastanawialiśmy się jak będzie wyglądać trasa w niedzielę, która już w sobotę była momentami dość błotnista.

Podczas niedzielnych startów Mariusz walczył o trzecią lokatę, co mu się udało po pokonaniu trasy w czasie 10:59 i wspólnie ze Strzałą zdobyli brązowy medal w Międzynarodowych Mistrzostwach Litwy w Bikejoring. Sukces ten jest pierwszym na arenie międzynarodowej jaki odniósł zawodnik reprezentując klub KSPZ ALASKA ŁÓDŹ. 

Ja po dobrym występie w sobotę i piątym miejscu podjąłem próbę walki o wyższą lokatę, tym razem pierwszy kilometr z Alukiem pokonaliśmy w 3:15, ale kolejne były szybsze niż dzień wcześniej i na metę wbiegliśmy w czasie 18:28, dzięki czemu awansowaliśmy na czwartą pozycję z czego się cieszę, debiut wypadł nadspodziewanie dobrze. 

W zawodach odnotować trzeba sukcesy innych reprezentantów Polski – Anna Bajer z Warszawy zdobyła dwa srebrne medale i jeden brązowy startując w trzech konkurencjach – wielkie gratulacje, natomiast Marek Długołęcki wygrał klasyfikację bikejoring.

Po zawodach wybraliśmy się jeszcze raz do Trok na małe zakupy, zwiedzania i obiad – kolejny raz trafiliśmy na bardzo dobrą kuchnię. Na zdjęciu poniżej urokliwe domki karaimskie.

Podsumowując bardzo udany weekend pod względem sportowym, ale również towarzyszko – turystycznym, zwiedziliśmy kawałek Litwy, która w naszej ocenie jest przepiękna, czysta, ludzie pozytywnie nastawieni, jest bezpiecznie, super krajobrazy, dużo jezior, proste drogi 🙂 i masa terenów nie zaludnionych co robi bardzo pozytywne wrażenie.

Jeżeli planujecie już któryś z weekendów w 2013 roku to gorąco polecam Litwę nie tylko na sportowo.

Galerie:

Baltic Cup 2012 – Litwa by INES cz. 1

Baltic Cup 2012 – Litwa by Ines cz. 2

Pozdrawiam

Bartek Sobecki 

zdjęcia autotwstwa INES i MAi 🙂

Powiązane Posty