Trzecia inauguracja nowego cyklu Grand Prix Łodzi (GPŁ) 2013 w łódzkim parku 3 Maja wypadła okazale. Bo to i pogoda dopisała a frekwencja zaskoczyła wszystkich. Dla przypomnienia rok temu podczas drugiej imprezy cyklu 2012 było nas 50 osób na starcie. I taka frekwencja to stała średnia od początku imprez Grand Prix w Łodzi od 2011 roku. Można było tylko mieć nadzieje, że jeżeli będzie wzrost zainteresowania Nordic Walking podczas Grand Prix to o 10-15 osób. Nikt się nie spodziewał, że będzie nas aż 86 startujących. Geografia uczestników tez uległa zmianom. Przybyło wiele nowych twarzy. Zmieniła się godzina startu. Teraz ruszamy na trasę 30 minut przed biegaczami. Myślimy, że będzie to miało korzystniejszy wpływ na pozycję naszej dyscypliny podczas tej imprezy, gdzie NW był traktowany jako „uboższy krewny” i powód do narzekań, że z tymi kijkarzami to same kłopoty.
Trasa też uległa kolejnym zmianom i teraz przypomina tą z pierwszej edycji. Po raz pierwszy podczas GPŁ wprowadzono pomiar elektroniczny czasu. Czyli nastąpił przeskok do nowej epoki, którą znamy z imprez rangi ogólnokrajowej (Mistrzostwa Polski NW czy zawody Pucharu Polski NW). Czego jeszcze brakuje do szczęścia to sędziów NW i zapisów w regulaminie (na przykład o karach czasowych …). W obecnej formie rozgrywania zawodów NW podczas GPŁ w zasadzie zawodnicy muszą pilnować siebie sami nie dopuszczając do jawnego łamania zasad podczas marszu. Bez takiego sposobu reagowania na łamanie norm i zasad trudno by było wyobrazić sobie dalszy rozwój tej konkurencji podczas GPŁ. Szczególnie będzie to trudne, kiedy frekwencja wzrośnie o kolejne 50%. A to nie jest trudno sobie już dzisiaj wyobrazić.
Gratulacje dla wszystkich tych, którzy podczas niedzielnych zawodów stanęli na podium odbierając puchary za letni cykl imprez NW chodzepolodzi.
Oczywiście gratulacje należą się wszystkim tym którzy stanęli na starcie i razem dzielnie maszerowali dla zdrowia. Nie należy zapominać o organizatorach, którzy starają się jak mogą rozwijać tę imprezę dedykowaną biegaczom i kijkarzom. Po frekwencji widać, że w Łodzi i okolicach ta forma aktywności przyjęła się. Są liczni miłośnicy chodzenia rekreacyjnego ale stale rośnie liczba osób chętnie uczestniczących w rywalizacji na trasie marszu z kijami. Na koniec należałoby dodać, że oprócz wzrostu ilości uczestników marszu znacznie podniósł się poziom sportowy. Wystarczy porównać czasy uzyskiwane na mecie z wynikami z poprzednich edycji to widoczny jest wzrost poziomu sportowego wielu uczestników łódzkich zawodów NW. I to na pewno jest najlepszy powód do dalszego uczestnictwa w tego typu imprezach.
Ewa i Józef Maciej BRZEZINA
Chodzezkijami.pl Sochaczew
źródło: www.chodzezkijami.pl