Miesiąc temu odbyły się na naszym Zdrowiu Mistrzostwa Polski w Biegu 24 godzinnym, zakończone sukcesem wyśmienitym – padł rekord świata. Kobieta przez dobę wybiegała 256 km z hakiem. Byłam, widziałam, opisałam. To niesamowite do czego zdolne jest ludzkie ciało, jak daleko można przesuwać granice wytrzymałości, jakie obciążenia może to ciało wytrzymać.
A wy – mizerni przy tym wyczynie – „rzeźnicy” „uteembowcy” czy nie czujecie ogromnej satysfakcji z każdego „ponadlimitowego” kilometra, poprawionej życiówki, czy innego tam wysokiego (w waszym mniemaniu) własnego „sukcesu sportowego”? Jak piękne jest uczucie, gdy już nie masz siły, wzrok staje się mętny, zegarek wariuje, nogi miękną, a ty wsuwasz „żelka” dostajesz kopa od kibiców i zapierdalasz dalej.
I na ten przykład, czy nie macie wrażenia, że gdy na jakimś ultradługim biegu jesteście z paczką znajomych, którzy wam kibicują i organizują „żarcie” to możecie więcej i lepiej się staracie?
Pewnie, że tak – na każdym ultra liczy się staff.
Piszę ten wpis bo ktoś teraz potrzebuje „żelków”, jego najbliżsi wsparcia, a wy drodzy czytelnicy macie być ten STAFF właśnie.
Kasia, córeczka Gulków, ma wznowę białaczki. Kasia to dzielna dziewczynka, poradziła sobie z pierwszym atakiem choroby, to i poradzi sobie teraz. Choroba zdiagnozowana została w czas, gdy dziecko było w dobrej formie, ale niestety zdiagnozowana została. No i Kasia potrzebuje teraz dużo, bardzo dużo „żelków” i tych „żelków” potrzebuje na zapas.
Te „żelki” to krew oczywiście.
Biegacze jesteście zdrowi, młodzi i się tymi „żelkami” podzielić możecie.
Krew oddaje się ze wskazaniem : Kasia Gula szpital na Spornej.
Nie jest istotne jaką masz grupę krwi – ona trafi do ogólnego banku krwi. Do dyspozycji Kasi przydzielona zostanie ilość jaką oddałeś, o grupie jakie ma dziecko. Ty oddajesz krew taką jaką masz – dziecko dostaje krew w swojej grupie i to z pewnością nie będzie twoja krew. Twoja krew zasili zasoby banku. Oddając krew dla Kasi niejako jesteś gwarantem, ze krwi dla dziecka nie zabraknie – dlatego jest to takie ważne. Gdy krwi uzbiera się za dużo, lub gdy Kasia wyzdrowieje i nie będzie jej już potrzebować, nadwyżki w pierwszej kolejności trafią do innych dzieci ze wskazanego szpitala.
Białaczka, to choroba krwi. Upraszczam teraz metody leczenia; w momentach kryzysowych najlepiej jest chorą krew wymienić na zdrową – dlatego potrzeba jej tak dużo. Organizm ze zdrową krwią ma większe szanse na to, by zaskoczyć i zacząć produkować samodzielnie czerwone krwinki, co jednoznaczne jest z wyzdrowieniem.
Nawrót choroby Kasi, można przyrównać do kolejnego ultra jakie musi przebiec ta mała dziewczynka. Wiadomo ultra bez „żelków” nie da się. Dlatego proszę was o te „żelki” ogromnie.
Jest grupa ludzi, która krwi oddać nie może, bo przeżyte „różne doświadczenia życiowe” dyskwalifikują ich krew z dalszego obiegu. Mogło to być nieświadome zacieśnianie więzów krwi gdzieś na integracji pomroczności jasnej świata dalekiego z jakąś bliżej nieznaną papuaską, a mogło to być prozaiczne wycięcie ślepej kiszki w dzieciństwie. Osoba, która osobiście krwi oddać nie może, ma przecież język w gębie i może poprosić kogoś znajomego, który zrobi to w jej imieniu (dobrze się domyślacie; mój przypadek jest od ślepej kiszki, broń boże od zachowań ryzykownych – krwi osobiście oddac nie mogę, ale wpisem tym organizuję)
Gdy ktoś się boi, czy ma wątpliwości niech poczyta na stronie : http://krwiodawstwo.pl/
Krew oddajemy na Franciszkańskiej, tylko tam można stracić cały dzień (dostaje się zwolnienie i czekolady) , chyba szybciej jest na akcjach wyjazdowych autobusu do poboru krwi – podaję link do rozkładu jazdy : http://krwiodawstwo.pl/82/akcje-wyjazdowe
Wchodzisz do takiego autobusu i tam babeczki zrobią wszystko za ciebie; spiszą dane z dowodu osobistego (dowód musisz mieć ze sobą), wpiszą twoje wskazanie – Kasia Gula szpital na Spornej, przywiążą do fotela, upuszczą krwi i po półgodzinie wypuszczą z reklamówką czekolady. Ta z wiórkami kokosowymi jest boska w smaku.
Wszystko.
Kiedy oddać krew ? Krew dla Kasi potrzebna będzie przez tzw. jakiś czas, więc nie musisz lecieć zaraz. To może być nawet za miesiąc czy dwa.
Wszystkie łobuzy co kochają lub razem trenują sport w mieście Łodzi fajnie by było gdyby kilka dni przed oddaniem krwi powstrzymały się od spożycia.
Proszę was o poważne podejście do mojej prośby i w miarę możliwości udanie się do punktów poboru.
Owszem możecie ten wpis tylko zalajkować, udostępnić, opatrzyć komentarzem – tylko to nic nie zmieni. Możemy zrobić kolejny bieg dla Kasi na parkrunie, ale to też nic nie zmieni. Ktoś na fejsbuku napisał bardzo trafnie – teraz dla Kasi najlepiej przebiec się na Franciszkańską.
Prócz krwi Kasia potrzebuje szpiku. Każdy z was może zostać dawcą (wystarczy napluć na patyczek by się znaleźć w banku dawców ) lecz znalezienie zgodności jest cholernie trudne. Oczywiście im więcej osób zarejestruje się w banku, tym szansa na znalezienie właściwego kodu jest większa.
Fotka: Bieg do źródeł Olechówki , nasza paczka , Kasia( jeszcze zdrowa) z siostrą Małgosią, mamą i pucharki. Fotkę strzelił Tomek Gulek.
Co tu pisać – proszę o te „żelki”.