Wycieczka z Szakalami w okolicach Brzezin

Dzisiejszego mroźnego poranka udałem się na wybieganie z zaprzyjaźnioną watahą Szakali: Moniką, Malwiną, Szymonem i Tomkiem. Start z Marianowa Kołackiego na pn. od Brzezin, przez Dąbrówkę Małą, Wolę Cyrusową, Lipkę, Starą Grzmiącą i kilka innych wsi o równie malowniczych nazwach, z powrotem do Marianowa, czyli pętelka prawie 25 km przez Wzniesienia Łódzkie po lasach, polach, górkach i dołkach, bezdrożach, wertepach, duktach i zaśnieżonych asfaltach, czasem szlakami których nie ma, czasem takimi które są ale po nieprzetartym śniegu. Szakalowe tempo konwersacyjne często wchodziło w mój drugi zakres, więc pod koniec walczyłem żeby nadążyć, a samą końcówkę po zaśnieżonym asfalcie wlokłem się świńskim truchcikiem spory kawałek za watahą. Wczoraj zrobiłem mocne 15 km po największych łagiewnickich podbiegach, co dziś pewnie odczułem w nogach. W pracy i w domu sami zagrypieni, teraz czuję że mnie też chyba bierze jakaś franca, więc to też mogło być przyczyną osłabienia na końcówce…

Wielkie dzięki dla Szakali za fajny wspólny trening, w tym dla KO-wca Tomka za transport i wzorowe poprowadzenie wycieczki!

Pozdro,

Kamil

 

 

Powiązane Posty