W Sulejowie w ubiegły weekend brakowało tylko pływania, bo wody w Zalewie było pod dostatkiem i mielibyśmy prawie triathlon. Prawie bo jednak maraton MTB, maraton wokół Zalewu Sulejowskiego czy bieg na 10 km rozgrywane były jako niezależne konkurencje. Dodatkowo odbyły się rowerowe maratony na orientację. Była to pierwsza edycja maratonu biegowego wokół Zalewu i z dużą ciekawością jechałem do Sulejowa, a konkretnie na Podklasztorze gdzie umieszczony był start i meta zawodów. Jak to z reguły bywa pierwsza edycja to nieco mniejsza frekwencja. Faktycznie biegaczy na dystansie 50 km wystartowało niecała setka i pięćdziesięciu w biegu na 10 km. Znacznie więcej było rowerzystów. Maraton biegowy, a w zasadzie ultra maraton, bo to jednak powyżej 42 km rozgrywany był w konwencji ultra czyli bez pomocy z zewnątrz i bez dodatkowych punków żywieniowych. Zawodnicy w większości z plecakami z bukłakami na plecach. Nieliczni z bidonem w ręku. Na trasie na ok. 28 kilometrze znajdował się jedyny punkt żywieniowy gdzie zawodnicy mogli uzupełnić swoje bidony, bukłaki i podjeść nieco smakołyków przygotowanych przez organizatorów, a było w czym wybierać. Można za to było uzupełniać zapasy zgodnie z regulaminem w okolicznych sklepach. Nie było ich jednak na trasie aż tak dużo. Po 30 kilometrze nie widziałem żadnego.
Punktualnie o 10.30 zawodnicy wystartowali w kilkugodzinne zmagania z trasą. Ta wiodła głównie po duktach i ścieżkach leśnych momentami przy samym Zalewie. Trasa niezwykle urokliwa i pomimo ostrzeżeń, że może być mokro dało się ją ukończyć praktycznie w suchych butach. To na pewno zasługa pogody, bo słońce dopisało aż nadto. Generalnie było gorąco. Trasa wymagała dużego skupienia gdyż po drodze nie brakowało zwalonych drzew, strumieni, rowów przez które trzeba było przeskakiwać lub przechodzić po przerzuconych pniach robiących za prowizoryczne mostki. Generalnie trasa dobrze oznakowana, jednak trzeba było na wszelkich zimach kierunku wykazywać dużą czujność żeby nie pomylić trasy (co mnie się jednak udało i 15 minut krążyłem po okolicznych bezdrożach).
Moim zdaniem impreza od strony biegowej z bardzo dużym potencjałem. Nie zdziwiłbym się gdyby za dwa trzy lata startowało tutaj kilkuset biegaczy. Dyrektor maratonu Piotr Banaszkiewicz z ekipą BikeOrientu wykonali dobrą robotę.
Zwracam uwagę na drugie miejsce w kategorii mężczyzn. Zawodnik wcześniej nie biegał biegów ultra, ba nie przebiegł nawet maratonu. Startuje za to regularnie w triathlonie i ogólna wytrzymałość z tej dyscypliny pozwoliła na zajęcie tak dobrego miejsca.
Krzysztof Józefowicz
trucht.com
foto: Iza Górska