Puchar Maratonu, Bieg Śmierci i GP Łodzi

W sobotę na 15-tce w Pucharze Maratonu w Arturówku niezły czas 1:13:04 na pagórkowatej trasie, tylko nieznacznie wolniej niż na listopadowej płaskiej jak stół i asfaltowej 15-tce w Bełchatowie, czyli chyba jakiś progres jest. Było trochę ludków z BPŁ, jeden nawet o mało co nie wygrał swojej kategorii wiekowej, tylko go przed samym startem dopadła zemsta gajowego 😉

Wieczorem odbył się legendarny Bieg Śmierci zakończony jeszcze dogrywką, który może nawet bardziej nadszarpnął moją kondycję niż przedpołudniowa 15-tka. Szczegóły na zaprzyjaźnionej stronie Running Sucks, trochę zdjęć jest, wyniki może kiedyś się ukażą 🙂

Po takich trudach w niedzielę stawiłem się na starcie GP Łodzi. Wynik 23:41 adekwatny do mojej formy w tym dniu i warunków atmosferycznych…

Pozdro,

Kamil

Powiązane Posty