Czy Piotrek Warych się skończył?

ReporterMagazine – Mamy pytanie, dość ważne. Od rana suszą nam głowy, kto z nas puścił takiego gniota do netu. Przez Twój ostatni tekst spadły notowania, a ludzie pytają czy Piotrek Warych się skończył, czy to może chwilowa niedyspozycja. Wyjaśnisz?

Piotr Warych – Ja też odbieram negatywne sygnały. Że wena twórcza mnie opuściła, że tekst nieprzemyślany. Że powiało nudą jak cholera. I najczęstsze, że wybrałem dyżurny temat samograj, co wiadomo jaką rzeźnią się skończy.

RM – My mamy te same sygnały. Ale to Ty jesteś winny i Ty to teraz wyjaśniaj.

PW – Byłem ostatnio w swojej CyberClinic i za sugestią mojego personelu medycznego chciałem poddać się aborcji mózgu. Miała spowodować, że będę biegać na poziomie mistrzowskim. Jan Blecharz powiedział kiedyś o Małyszu, że skacze z obciętą głową. Nie chciałem obcinać sobie głowy, więc wybraliśmy inne rozwiązanie. Ale w ostatniej chwili wpadła na salę moja asystentka i powiedziała, że po aborcji mózgu nie będę mógł tworzyć dobrych tekstów. Żadnych tekstów. I zatrzymano operację.

RM – Ale trepanacja czaszki została już zrobiona?

PW – Właśnie. W czasie, gdy trwała gorączkowa narada – napisałem <niemy krzyk>. Więc można powiedzieć, że byłem z lekka niedysponowany. Ale wydaje mi się, że nie zszedłem poniżej pewnego poziomu.

RM – Niektórzy uważają inaczej.

PW – Co poradzę.

RM – Co więc ustalono?

PW – Zdecydowano się na założenie tzw. quasi ruchomej pokrywy czaszki, czyli otwieranej w dowolnym momencie, w celu naprawy ewentualnych powikłań. Zrobiono z tyłu głowy miniaturową siatkę wentylacyjną, która dotlenia mózg. Siatka ma szereg filtrów, co powoduje brak przenikania zanieczyszczeń do środka.

RM – Chcesz powiedzieć, że pokrywa czaszki jest u Ciebie ruchoma?

PW – Nie jest ruchoma. Ma zabezpieczenia. Nie ma możliwości przypadkowego samo otworzenia się. Ale przy pomocy specjalistycznych narzędzi można ją zdjąć, zamiast robić każdorazowo trepanację. Jest przygotowana do ewentualnych dodatkowych zabiegów mających poprawić krążenie mózgu i jego dotlenienie. Także do innych zabiegów, w celu wejścia na stałe do TOP20.

RM – To zaczyna wiele tłumaczyć. Ale ktoś wiedział o tym, że początkowo miałeś mieć aborcję mózgu. Wszystko wyciekło do prasy. Jest zamieszanie.

PW – To kobieta. Mamy już jej dossier. Na jakiś czas zniknęła, ale już ją namierzyliśmy. Jutro pojawi się w pewnym miejscu i zostanie zatrzymana.
Jej stan jest niestabilny, więc potrzebne będzie przewiezienie do CyberCliniki.

RM – To dobrze. Zostałeś obrażony na łamach naszego pisma. To nie może się powtórzyć.

PW – Nie powtórzy się. Jest prawie pewne, że po przewiezieniu do CyberCliniki sprawczyni całego zamieszania zostanie poddana procesowi aborcji mózgu metodą próżniową.

RM – Robiliście już to kiedyś?

PW – To będzie pionierska operacja. Ale po trepanacji zostawimy, tak jak u mnie, dostęp do mózgu. W przypadku jakichkolwiek powikłań.

RM – Czy możliwości biegowe mogą wzrosnąć?

PW – Jeśli nie dojdzie do zakażenia – jest to prawie pewne. Skutkiem ubocznym będzie jednak całkowita niemożność pisania chamskich i obrażających komentarzy. Żadnych komentarzy. Zostawimy kilka synaps, żeby trzymać wszystko pod kontrolą. To skomplikowana operacja. Będziemy działać dość zachowawczo na początku. Później będziemy monitorować proces rehabilitacji.

RM – Czy rehabilitację przeprowadzi pracownik z kliniki, czy ktoś z zewnątrz?

PW – Wybraliśmy najlepszego fachowca z dziedziny fizjoterapii. Właściwie stać nas na razie na wynajęcie go na jakiś czas.

RM – Czy chodzi o dr. Roberta, u którego sam się kurujesz?

PW – Tak. Prawdopodobnie dopóki pacjentka nie będzie sama mogła wykonywać ćwiczeń, zostanie użyty taping. Czyli poszczególne rejony głowy zostaną tymczasowo połączone elastycznymi taśmami.

RM – Wiemy, że kobieta jest stałą uczestniczką Parkrunu. Czy jeszcze kiedykolwiek po operacji będzie mogła wziąć w nim udział?

PW – Oczywiście. Za tydzień w sobotę zrobimy próbne wybieganie. Oczywiście pod okiem fachowców. Wszystko będzie kontrolowane.

RM – To dobrze. Bardzo dobrze. Wszystko dobre, co się dobrze kończy.

Piotrek Warych (pwarych@poczta.onet.pl)
Zapraszam na http://www.facebook.com/pwarych

Powiązane Posty