Chyba Ty !!!

Chyba Ty – usłyszał w odpowiedzi jeden z uczestników Runmageddonu kilka dni wcześniej, gdy oznajmił koledze, że startują w edycji zimowej wspomnianego biegu. Pod taką też nazwą zgłosił ekipę do startu. Ta odpowiedź nie jest pozbawiona sensu, biorąc pod uwagę co się wydarzyło na biegu i jak wyglądali uczestnicy na mecie.


 

 

 

 

 

Ale po kolei. Na runmageddonie wylądowaliśmy służbowo i do tego przypadkowo, trochę jak wspomniany wcześniej zawodnik. O wyjeździe na tor wyścigów konnych na Służewcu dowiedzieliśmy się tydzień wcześniej. Na szczęście nie musieliśmy startować. Mogliśmy za to obserwować start i metę oraz kilka przeszkód w ich okolicy. Tak  przeszkód, bo runmageddon to półmaraton z kilkudziesięcioma przeszkodami umiejscowiony na Służewcu.

Start z maszyny startowej – tej samej z której startują   konie w wyścigach – w końcu jesteśmy na Służewcu.  Odpalone flary, krzyki zawodników przypominających zagrzewanie do walki przed meczami rugby i niesamowity charyzmatyczny organizator w futrze prawie do ziemi i hełmie z napisem ‘Kierownik imprezy’ niczym z filmu Mad Max robią niesamowite wrażenie. Część zawodników startuje tylko w bezrękawnikach.

Zaczęło się na mokro: czyli przeszkody wodne; co najmniej dwie. Organizatorzy postarali się żeby poziom wody nie był za niski i część zawodników była mokra do pasa. W sumie to nie aż tak głęboko tyle, że termometr wskazywał minus 7 st C.  Tak minus siedem – w końcu to edycja zimowa tej już cyklicznej imprezy. Czasami zmokną nam stopy w czasie zimowego biegu i zaczynamy panikować co będzie dalej; jak to porównać do tych szczęśliwców?. Zawodnicy spędzali średnio na trasie ponad 2,5 godziny (zwycięzcy zajęło to 1,54). W tych warunkach pogodowych wychłodzenie organizmu murowane. 

 

 

 

 

 

Kibice na mecie mogli na bieżąco obserwować co ciekawsze przeszkody na olbrzymim telebimie i kilkunastu telewizorach w budynku kas.Co chwilę słychać było głośne wyrazy współczucia – zwłaszcza gdy zawodnicy wpadali do lodowatej wody. Ominięcie tych przeszkód skutkowało dyskwalifikacją na mecie. Wspinania po linie, bieg po oponach ułożonych w poziomie i wspinanie się  po oponach w pionie, przenoszenie opon, czołganie, walka z drużyną futbolu amerykańskiego – gdzie zawodnicy ci miotali uczestnikami jak zabawkami aż trzeszczały kości – to tylko kilka z przeszkód. Większość trzeba było w praktyce pokonywać zespołowo. Czyli ja pomogę tobie – ty pomożesz mnie. Zwłaszcza w końcówce, na oko 3 metrowa ściana, bez współpracy dla 90 % zawodników była nie do przejścia. Dla tych co się poddawali na przeszkodach była alternatywa w postaci o ile pamiętam 30 pompek do pełnego powstania.  

 

 

 

 


Rozmawialiśmy po biegu z zawodnikiem z 5 miejsca i wynik ok 2.10 na mecie uzyskiwali zawodnicy osiągający normalnie na półmaratonie czasy ok 1,20 !!!.   Wspominałem o wychłodzeniu organizmu na mecie. To nie było wychłodzenie – to była klasyczna hipotermia. W zasadzie bez pomocy najbliższych zawodnicy nie byli w stanie się sami przebrać. Kilka osób było tak wyziębionych, że koledzy wnosili ich na plechach do w miarę ciepłego pomieszczenia, a przynajmniej cieplejszego od warunków panujących na zewnątrz. Praktycznie żaden z zawodników nie był w stanie powstrzymać odruchów drżenia mięśni spowodowanych zimnem. Jednak widać było satysfakcję na twarzach chociaż ciało odmawiało posłuszeństwa. Myślę, że większość nie spodziewała się aż tak trudnych warunków atmosferycznych. Letnie edycje, które też były trudne to inna bajka; ale chyba nie można porównać upału z zimnem. Z tak dużym wychłodzeniem organizmu się nie wygra.  Jesteśmy pod niesamowitym wrażeniem determinacji tych co dotarli do mety. Organizatorzy spodziewali się, że ok 30% zawodników nie ukończy biegu. W praktyce okazało się, że poddał się ‘tylko’ co dziesiąty… Na listach z wynikami doliczyliśmy się 5 zawodników z Łodzi. Czy weźmiemy udział w takiej odmianie biegu? Myślimy nad tym.

http://www.superstacja.tv/Wiadomosc,6698/Ekstremalny_Bieg_Dla_Twardzieli,1417397/POLECANE,214977/index.html

http://pomorska.tv/informacje/materialy/sporty-i-rekreacja/totalna-masakra-w-warszawie-lodowate-pieklo

Trucht.com

Patryk i Krzysztof Józefowicz

Powiązane Posty