Na koniec roku wypadało rozruszać nogi i przewietrzyć płuca na jakiejś szybkiej dyszce. Nie było nic na miejscu, w kalendarzu biegów najbliżej Łodzi znalazł się Żoliborski Bieg Mikołajkowy w Warszawie 7 grudnia, więc udałem się na swoje pierwsze zawody w stolicy. Nowa trasa z jedną pętlą i sprzyjająca pogoda dawały szansę szybszego pobiegnięcia. Ubrany w stosowne do dnia nakrycie głowy stanąłem na starcie wśród prawie 600 zawodników. Początek asfaltem, nawrotka na ziemną, ale dobrze utwardzoną drogę wzdłuż Wisły, zbieg na nadbrzeżny bulwar. Pierwsze 2 km według znaczków w takim tempie, jakbym leciał na życiówkę, a przy tym bez śladu zadyszki. Ewidentnie niedomierzone, ale mierniczy odbił sobie na 3 km. Potem wybijający z rytmu stromy podbieg schodami na skarpę. Znowu na brzeg, nawrotka o 180 stopni i powrót rowerową ścieżką wzdłuż Wisłostrady. Kolejne zakręty, nawrotki i do mety już znaną z początku biegu trasą, tylko z dodatkową nawrotką z małą górką. Bardzo szybka ostatnia długa prosta do mety.
Czas 47:11. Jak na tą niezbyt szybką trasę lepiej niż myślałem. Ponad 2 minuty gorzej od zakurzonej, bo zeszłorocznej życiówki, ale czego się mogłem spodziewać, jak ostatnio interwały po suchym asfalcie człapałem wolniej niż rok temu po śniegu. Przynajnmiej się na coś przydały.
Dłuższa relacja i foty:
http://www.festiwalbiegowy.pl/biegajacy-swiat/zoliborskie-bieganie-w-grudniu-czyli-mikolajki-na-bulwarach-foto#.VIWgHMlBRcp
Dzień wcześniej, czyli w Mikołajki właściwe, pogoń za Mikołajem na Pucharze Maratonu w Arturówku. Sam się za nim nie uganiałem, tylko zrobiłem dokumentację:
http://www.festiwalbiegowy.pl/biegajacy-swiat/w-lodzi-gonili-za-mikolajem-pucharowo-zdjecia#.VIWgvslBRco
Pozdro!
Kamil