Bieg parafialny

 

Mała i szybka relacja z 6 biegu parafialnego na Radogoszczu. (napisana jako krótka przerwa w pisaniu magisterki).

Zimno i deszczowo. Idealna pogoda na majówkę. Z niedowierzaniem czytałem relację z 5 edycji biegu (również 3 maja) gdzie zawodnicy topili się na 30 stopniowym upale. No ale biec wypada. Impreza 3 minuty jazdy samochodem od domu w dodatku całkowicie darmowa. Żal byłoby nie skorzystać. Tym bardziej, że planuje pierwszy maraton we wrześniu i staram się zdobywać wszystkie możliwe biegowe doświadczenia.

Na zapisach byłem pierwszy. Cóż, najwyżej tłoku nie będzie na trasie. Martwiłem się tylko, że przyjedzie poza mną tylko kilku maniaków biegających po 16-18 minut i przyczołgam się na szarym końcu. Podjechałem się przebrać i porozgrzewać bliżej domu. Kiedy wróciłem okazało się, że są problemy z zaparkowaniem auta -uratowany, ostatni raczej nie będę:)

Bieg główny rozpoczął się zgodnie z planem o 19:30. Wyścig był bez czujników więc pozycja na czele kolumny była dość istotna. Grupa na starcie bardzo zróżnicowana bo kategoria młodzieżowa i „dorosła” biegły razem- łącznie 84 osoby. Strzał z pistoletu i lecimy.
Trasa całkiem przyjemna do biegania. W zasadzie po tylu miesiącach zimy i GP Łodzi na lodzie i w błocie wszystkie trasy wydają mi się stosunkowo przyjemne:). Poprowadzona po asfalcie i chodnikach. O dziwo między blokami znalazł się też mały podbieg i mimo, że nie był bardzo stromy to dość długi. Trasa szybka ale przez ten podbieg odrobinę trudniejsza niż niedzielny bieg w Konstantynowie. Jedynym „ale” do trasy biegu był dla mnie brak kilometrowych oznaczeń. Bez możliwości rozliczania trasy i tempa w którym biegnę podczas zawodów  jakoś gubię serce do walki o czas.

Słowa uznania należną się organizacji. Na mecie pełno ciepłego jedzenia co przy tej pogodzie, małym czekaniu na ostatnich zawodników i przedstawieniu zwyciążców bardzo sie przydało. Konkurs ciast i grill za drobne datki powinien zostac opatentowany i być nieodzownym elementem każdego organizowanego biegu.

Nie znam wyników. Mam nadzieję, że wkrótce się gdzieś pojawią to wrzuce tutaj jakiegoś linka. Poziom jednak nie był bardzo wysoki sadzac po moim czasie i zajętym miejscu. Razem z innym biegaczem wpadliśmy na linię mety z czasami 20:56 zajmując 17 i 18 miejsce.
 

pierwsze zdjęcia, głownie z biegu dzieci : http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/884782,bieg-parafialny-na-radogoszczu-zdjecia,id,t.html 

Polecam imprezę, fajny klimat i atmosfera. Wracam do magisterki i do zobaczenia jutro na pikniku sportowym

 

 

 

Powiązane Posty