W listopadzie zaplanowane miałem dwa starty na zawodach psich zaprzęgów w tym Mistrzostwa Polski oraz jeden na City Trail w Szczecinie. Po za tym pod koniec miesiąca zacząłem przygotowania do wiosennego startu w maratonie, ale o tym napiszę później. Na pewno miesiąc mogę uznać za udany, ale po kolei …
Drugi weekend listopada to start w Witowie, miejsce dla mnie szczególne bo rok temu zdobyłem tam pierwsze medale MP w canicrossie. Tym razem zawody o randze Pucharu Polski, dwa dnia startów na blisko 5 km trasie, która do najłatwiejszych nie należała … i dobrze 🙂 W sobotę wraz z „Rastą” uzyskaliśmy czas 18:14. Drugiego dnia czas był trochę gorszy, ale zapewne duży wpływ na to miała pobudka o 5 rano i szykowanie inauguracyjnych zawodów City Trail w Łodzi. Dodatkowo było dość parno w lesie co przełożyło się na również na dyspozycję „Rasty” – czas 18:25. W obydwu startach byliśmy najszybszą parą w klasyfikacji Pucharu Polski wygrywając kolejne zawody w tym sezonie 🙂 W Witowie dostałem również kilka cennych rad od Nikolasa, które zaprocentowały w Mikołwoie – dzięki 🙂
Tydzień po Witowie odbywały się Mistrzostwa Polski w Mikołowie – Kamionce. W międzyczasie zorganizowaliśmy w Łodzi wspólnie z Klubem II Łódzki Bieg Niepodległości.
Do Mikołowa wybraliśmy się już w piątek, nocleg znaleźliśmy ok. 5 km od miejsca zawodów. W sobotę rano udaliśmy się na weryfikację do biura zawodów, a następnie w Klubowym towarzystwie oczekiwaliśmy na swój start. Zawody w Mikołowie według mnie są jednymi z najfajniejszych, ciekawa i urozmaicona trasa, a przede wszystkim duża frekwencja. W Mikołowie po raz pierwszy w sezonie nie startowaliśmy z „Rastą” jako pierwsza para dzięki czemu mogliśmy gonić innych zawodników co zawsze przekłada się na tempo biegu. Po pierwszym dniu zajmowaliśmy 5 miejsce open i teoretycznie 3 miejsce w MP – czas na blisko 5 km trasie to 16:14 – najszybciej w sezonie, drugiego dnia ukończyliśmy zmagania w zbliżonym czasie 16:17 zajmując w klasyfikacji końcowej 5 miejsce open i 3 miejsce w Mistrzostwach Polski o czym dowiedziałem się cztery dni po zawodach w komunikacie na stronie Polskiego Związku Psich Zaprzęgów, żeby nie było że tylko ja, ale wszyscy medaliści dowiedzieli się o tym, że nimi są parę dni po zawodach – sytuacja dość dziwna, a nawet komiczna 😛
Na koniec miesiąca wystartowałem po raz drugi w City Trail w Szczecinie. Znałem już trasę, dlatego postanowiłem od razu iść mocno, przede wszystkim zależało mi żeby na podbiegu nie tracić za dużo dystansu do zawodników, a na zbiegu nadrabiać. Tym razem Puszczy Bukowej było dość ekstremalnie, szczególnie na zbiegach dużo liści a pod nimi śliskie korzenie, ale lubię takie warunki i ryzyko jakie za sobą niosą. Czas na mecie poprawiłem o blisko minutę do październikowego debiutu co cieszy i napawa optymizmem przed kolejnymi startami w Szczecinie. Czas na mecie 21:38.
W ostatnim tygodniu listopada zacząłem przygotowania do startu w wiosennym maratonie, pracuję jeszcze nad listą startów kontrolnych, na pewno w przygotowaniach towarzyszyć mi będzie cykl City Trail oraz start w tradycyjnym Biegu Sylwestrowym. Walka trwa 🙂