Bieg Sylwestrowy czyli biegowe zakończenie sezonu

Jak co roku w ostatni dzień roku zaplanowany miałem start w Łódzkim Biegu Sylwestrowym, który z roku na rok staje się co raz większy i co raz bardziej kolorowy. Po trzech latach biegania w przebraniu na końcu stawki podczas XXX edycji biegu miałem w planach przebrać się za … biegacza i pobiec mocno jak na moje dzisiejsze możliwości. Na miejsce dotarliśmy ok 10:30, odbiór pakietu bez problemów, szybko spotkałem Krzysia Pietrzyka i Błażeja Skowrońskiego z którymi byłem umówiony na wspólną rozgrzewkę. Po przebiegnięciu ok 2,5 km oraz serii ćwiczeń rozciągających udaliśmy się na start. Pierwsze 200 – 300 metrów to odcinek asfaltowy, a dokładniej lodowy 🙂 

Pierwszy kilometr i już wiedziałem, że nie będzie lekko, strasznie ciężko mi się oddychało, to był mój pierwszy szybki start w minusowej temperaturze, nawet na treningach nie biegałem szybko w takich warunkach. Do tego   pomimo intensywnej rozgrzewki przez cały dystans czułem jak mi zamarzają uda :(. Czas na mecie 43:16 szału nie ma biorąc pod uwagę, że dystans to ok 10 km. Z drugiej strony było to dobre przetarcie na zakończenie 2014 roku 🙂 

Poszczególne km:

1 km 4:08

2 km 4:32

3 km 4:18

4 km 4:46

5 km 4:15

6 km 4:38

7 km 4:40

8 km 4:25

9 km 4:36

700 m 2:57 (tempo 4:12)

Teraz czas na start w Grand Prix Łódź City Trail na 5 km, ciekawy jestem czy po raz trzeci poprawię czas, choć może to być trudne, bo zwiększyłem zarówno objętość jak i intensywność treningów. W odróżnieniu od dwóch poprzednich startów mam ułożony plan na ten start, zobaczymy czy to zaprocentuje? Taktyka ważna rzecz 🙂 Do zobaczenia na starcie w niedzielę 🙂

Przy okazji po raz pierwszy na zawodach przetestowałem buty Joma Trek (cena 99 zł) – kolejna ich próba w niedzielę, za jakiś czas opiszę ich wady i zalety, a teraz zachęcam do obejrzenia filmiku promującego firmę JOMA (sponsora reprezentacji Hiszpanii w LA):

 

Powiązane Posty