Zawodnicy Fundacji Krwinka na Chudym Wawrzyńcu

Piątek 9 sierpień godz. 4 rano, Łódźka ekipa w składzie: Kamila Pacholec, Mateusz Pacholec, Jakub Strzelecki, Tomek Janicki i Przemek Udut  pakuje się w auto i rusza na pierwszy dla nas wszystkich(oprócz Jakuba, który zaliczył Ozorkowską 50) bieg ultra, na dodatek w górskim klimacie. Po drodze humory dopisują, wielkiego stresu nie dało sie wyczuć. Na miejsce bazy zawodów znajdujacej sie w szkole w Ujsołach dotarliśmy przed czasem, więc zwiedziliśmy miejsca noclegowe, zapoznaliśmy się z biegaczami z całej Polski i grzecznie poczekaliśmy do godziny 14 by odebrac swoje pakiety startowe. Gdy juz pakiety były w dłoniach, a chłopcy rozgościli sie w swojej sypialni, nastał czas na porzadny przed wyscigowy posiłek którym w naszym wykonaniu był makaron i pizza 🙂 Po objadokolacji wiekszość z nas zaliczyła drzemkę i zaraz po niej udaliśmy sie na odprawę techniczna podczas której rozszalała sie burza-głośna, gradowa z ogromą ilością grzmotów i rozjaśniających całe niebo piorunów. Burza trwała całą noc i dopiero około godzinę przed startem skonczyło padac.

W sobote przed godziną 4 stawiliśmy sie w miejscu odjazdu autobusu, który zawozi biegaczy na start do Rajczy. Kiedy dotarliśmy na miejsce do startu pozostało około 17 minut, panowała przemiła atmosfera, wszyscy zadowoleni i uśmiechnięci. W głowach brzmiały nam ostrzezenia ogranizatora byśmy nie pokonali 2 pierwszych km w tempie szybszym niz 3:30min/km lub wolniej niz 7:00 min/km jeśli nie chcemy spotkać się z pociągiem, przez który to również start biegu został przełozony z 4:30 na 4:35 🙂

Każdy z nas nie miał ostatecznego planu dystansowego, poczatkowo planowaliśmy 50 km, póżniej 80 a na starcie nie wiedzieliśmy ile damy radę przebiec. Podobnie jak my spora cześć biegaczy mówiła że decyzje podejmie po 40 km na rozwidleniu tras.

Pierwsze 6 km biegliśmy asfaltem, jeszcze w ciemnościach. Po około 8 km zrobiło sie juz jasno i również wtedy rozpoczeły sie podbiegi. Pierwsze podejscie na Rachowiec, łagodne zakończone szybkim zbiegiem na którym łatwo było stracić kontakt z podłozem. Póżniej Zwardoń i granica polsko-słowacka. Następnie podejscie pod Wielką Racze(1236) strome, kamieniste i długie. Stamtąd prosto na Przegibek gdzie czekał na nas rewelacyjny bufet-drożdzówki, rodzynki, orzechy, batony, owoce, ciastka, izotoniki. Wielu biegaczy spedzało tam wiele czasu ładujac swoje akumulatory. Przemek pedził przodem i tylko zamieniliśmy jedno zdanie a Jakub został ze mną i Mateuszem. Z Tomkiem nie udało nam sie spotkać. Z bufetu popedziliśmy na Wielką Rycerzową, gdzie kazdy z zawodników musiał podjąć decyzje którą trase wybiera 50+ czy 80+. Trasa 50+ prowadziła przez Muńcoł z którego na zawodników czekał cieżki, kamienisty, momentami połączony ze strumykiem zbieg prowadzacy na metę. A trasa 80+ prowadziła przez Oszusta, Przełęcz Glinka, Trzy kopce, Rysiankę i Halę Lipowska, Zapolankę  i dalej czarnym szlakiem na mete w Ujsołach. Kazdy z nas wybrał trasę 50+ czyli jak sie okazało około 56 km. Pierwszy na mecie zameldował się Przemek Udut, nastepnie my-Kama, Jakub, Mateusz i pózniej Tomek Janicki. Na mecie czekała gorąca herbata, gulasz, piwo, drożdzówki i inne smakołyki. A my powiedzieliśmy zgodnie: NIGDY WIECEJ!!!! Ale takie nasze nastawienie nie trwało długo, bo nastepnego dnia zaczeliśmy planować inne ultra biegi górskie a za rok napewno wrócimy na Chudego Wawrzyńca zmierzyć sie z trasa 80+.

Podsumowując:

Trasę 50+ wybrały 302 osoby. Pierwszy na metę z panów przybył Tomasz Klisz z czasem 04:54:30 a z pań Justyna Fręczek z czasem 06:10:00. 

Trasę 80+ wybrały 155 osób. Jako pierwszy pokonał ją Jacek Michulec z czasem 08:58:22 a pierwsza panią była Ewa Mejer z czasem 09:38:46.

Nasze czasy: 

Przemek Udut – 07:53:14

Kamila Pacholec – 08:27:17

Mateusz Pacholec – 08:27:17

Jakub Strzelecki – 08:27:19

Tomek Janicki – 10:19:55

Biorąc pod uwage nasze debiuty na takim dystansie , w takim terenie, z niewyleczonymi kontuzjami i z przygotowaniem tzn brakiem przygotowania do takiego biegu jestesmy bardzo zadowoleni z osiagnietych przez nas wyników.

Organizacja zawodów rewelacyjna. Oznakowanie trasy było tak dokładne ze nie trzeba było myśleć którędy biec, taśmy były zawsze w zasiegu wzroku co dawało duży komfort psychiczny. Atmosfera przed, w trakcie i po zawodach przemiła.

Strona biegu: www.chudywawrzyniec.pl

Pozdrawiam

Kamila Pacholec

Fundacja Krwinka

Powiązane Posty