100 kilometrowa droga do drugiego miejsca – wywiad z Mileną Grabską – Grzegorczyk

W ostatni weekend października koło Kalisza odbyła się 31 edycja Supermaratonu Kalisia na dystansie 100 km. Jest to najstarsza impreza ultra w Polsce w poprzednich latach mająca rangę Mistrzostw kraju. W tym roku w zawodach wystartowało 100 zawodników z tego 70 przebiegło pełny dystans. Na starcie Supermaratonu co roku stają reprezentanci województwa łódzkiego, nie inaczej było podczas tegorocznej edycji w dodatku bardzo dobre drugie miejsce w klasyfikacji kobiet zajęła Milena Grabska-Grzegorczyk, która dystans 100 km pokonała w czasie 9:58:58. Zawody ukończyli również Jarema Dubiecki z Łodzi, Dariusz Gruszczyński z Bełchatowa, Grzegorz Ostrowski z Łodzi, Piotr Sędecki z Skierniewic, Michał Pawlak z Pabianic. Poniżej zamieszczamy wywiad z Mileną Grabską – Grzegorczyk w którym przeczytacie m.in. o przygotowaniach do Spartathlonu czyli biegu na dystansie 246 km.

Wyniki

Bartłomiej Sobecki: Milena zajęłaś 2 miejsce w biegu na 100 km podczas Supermaratonu Kalisia, czy to jest Twój największy sukces w biegach ultra? 

Milena Grabska – Grzegorczyk: Co prawda mam na swoim koncie zwycięstwa w biegach ultra i do mnie należą kobiece rekordy trasy takich towarzyskich biegów jak Świętojański czy Wigilijny od Zmierzchu do Świtu, ale to 2 miejsce jest dla mnie ważne i rzeczywiście postrzegam je jako mój ogromny sukces. Supermaraton Kalisia jest imprezą z wielką tradycją, bowiem w latach ubiegłych w jego ramach odbywały się Mistrzostwa Polski, a wynik jaki zrobiłam czyli 9:58:58 jest bliski kobiet na poziomie mistrzowskim.

B.S. Na swoim FB napisałaś, że start w Kaliszu to był sprawdzian z nieoczekiwanym „happy endem”. Do startu na jakim dystansie się przygotowujesz, że 100 km to tylko test?

M.G.-G. Tak było, chciałam się przekonać na jakim jestem etapie spełnienia mojego największego marzenia biegowego. Kwalifikacje do Spartathlonu wymagają pokonania 100 km w czasie 10 godzin 30 minut, a ja mając na względzie wyczerpujący sezon, życzyłam sobie choć trochę do tego czasu się zbliżyć. Przekonałam się, że z moją kondycją jest dobrze. Wiem jednak, że jeszcze dużo pracy przede mną zanim zdecyduję się na 246 km szaleństwo.

B.S. Pomimo swojego zamiłowania do biegów ultra często można Cię spotkać na zawodach na krótkich dystansach, traktujesz je jako formę treningu przed startami ultra? 

M.G.-G. Każdy start to swego rodzaju trening, choćby ze względu na nowe doświadczenia i okazje do mega mobilizacji swoich sił, więc i na to wychodzi, że może się to przydać w ultra. Z kolei każda nowa życiówka, daje dużo wiary we własne możliwości, a to znajduje swoje odzwierciedlenie na długich i jeszcze dłuższych dystansach, które się biega wbrew pozorom nie nogami, lecz głową.

B.S. Na co dzień trenujesz wspólnie z mężem (Bartek Grzegorczyk), razem również startujecie z powodzeniem w biegach ultra. Od samego początku Waszej biegowej przygody postawiliście na długie dystanse? 

M.G-G. Myślę, że jak każdego początkowego biegacza dystanse ultra mocno nas pociągały, jednak i onieśmielały. Na szczęście ciekawość zmierzenia się z czymś więcej niż maraton była na tyle silna, że znalazła się i odwaga, by wystartować. Wówczas okazało się, ze długie biegi są po prostu dla nas.

zdjęcie autorstwa: Magdy Gibon

Powiązane Posty