Memoriał Ireny Szewińskiej od lat przyciąga najlepszych lekkoatletów z całego świata, a tegoroczna, siódma edycja przyniosła kibicom z województwa łódzkiego powody do dumy. Świetne występy zanotowali reprezentanci regionu – Kinga Królik i Maksymilian Szwed, którzy na stadionie w Bydgoszczy zaprezentowali znakomitą formę.
Na szczególne uznanie zasługuje występ Kingi Królik w biegu na 3000 metrów z przeszkodami. Zawodniczka nie tylko poprawiła swój rekord życiowy, uzyskując czas 9:22.14, ale także uzyskała trzeci najlepszy wynik w historii polskiej lekkoatletyki na tym dystansie. Wyścig wygrała Tunezyjka Marwa Bouzayani z wynikiem 9:14.90, jednak to właśnie Polka skradła show dzięki swojej odważnej i dynamicznej końcówce. Co istotne, osiągnięty rezultat daje Królik spory zastrzyk punktów w rankingu World Athletics, co znacząco przybliża ją do udziału w wrześniowych mistrzostwach świata w Tokio.
– Dobrze, że była obok mnie Kenijka. Dzięki temu było łatwiej. To dopiero początek sezonu, więc jestem zadowolona z wyniku – skomentowała po biegu Królik.
Polecamy rozmowę z Kingą Królik w Łódzkim Podcaście Biegowym – sprawdź
Nie mniej emocji dostarczył start Maksymiliana Szweda na dystansie 400 metrów. Zawodnik uzyskał świetny wynik 45.29, zwyciężając w silnie obsadzonym biegu. Do rekordu życiowego zabrakło niewiele, co zapowiada jeszcze lepsze rezultaty w dalszej części sezonu.
– Zbliżyłem się do życiówki, jest więc obiecująco. Każdy taki start, szczególnie na zawodach wysokiej rangi, pomaga mi i czuję się po nim lepiej. Wierzę, że prawdziwa moc przyjdzie w Bergen na mistrzostwach Europy U23. Mam dużo zapasu w treningach. Teraz życzę sobie tylko zdrowia i braku kontuzji – powiedział Szwed.
Oboje zawodnicy udowodnili, że są w wyśmienitej formie, a ich rozwój warto śledzić z uwagą – nie tylko na poziomie krajowym, ale i międzynarodowym. Województwo łódzkie może być dumne z takich ambasadorów lekkiej atletyki.
źródło: PZLA, bydgoszcz.pl
