Tomasz Osmulski wygrywa Wings for Life World Run w Chorwacji

Kolorowe i uśmiechnięte święto biegania spod znaku Wings for Life World Run znów okrążyło Ziemię. Polacy, jak zwykle, dali czadu! Tomasz Osmulski wygrał rywalizację w Chorwacji! W Zarzadze popularny „Osmo” nabiegał 57,6 km, dodajmy że w tej samej lokalizacji triumfowała Wioletta Paduszyńska – 43,5 km. To nie koniec Polskich sukcesów! Patrycja Talar i Dariusz Nożyński byli drudzy na świecie rywalizując w Poznaniu!

Celowałam w znacznie krótszy dystans, może 30 km, może maraton, a dołożyłam do tego ponad 10 km, niesamowite! Ten bieg dodaje energii, każdy wyciska z siebie więcej niż przypuszczał. Ale niesie też to, że biegniemy dla tych, którzy nie mogą. Ta świadomość dodawała mi sił na ostatnich kilometrach” – mówiła niezwykle zmęczona, ale i szczęśliwa Patrycja Talar, zwyciężczyni z Poznania.

Wynik 53,4 km dał jej drugie miejsce na świecie za Niną Zariną, która w Kalifornii z aplikacją przebiegła 56 km.

Wśród mężczyzn globalna rywalizacja na ostatnich kilometrach była niezwykle zacięta, o końcowe zwycięstwo walczył były triumfator Dariusz Nożyński w Poznaniu oraz kilku biegaczy startujących z aplikacją. Prowadzenie zmieniało się dosłownie o metry. Nożyński ostatecznie też finiszował drugi na świecie (63,9 km), do zwycięzcy – biegnącego w znacznie chłodniejszej w nocy Japonii Jo Fukudy stracił zaledwie 500 metrów (64,4 km).

Dariusz Nożyński (fot. www.wingsforlifeworldrun.com/pl) To nie tak, że ja wygrałem w Poznaniu. To my wygraliśmy! Publiczność w tym roku była największa. Super doping. Zabrakło niewiele, tempo było zabójcze, ale trasa trudna, sporo podbiegów, a ja jeszcze nie tak dawno biłem rekord Polski na 95 km. Mówi się trudno. I tak jest super, a za rok znów spróbuję” – powiedział Nożyński.

W Niemczech polska królowa długich dystansów Dominika Stelmach wygrała w Monachium (48,2 km), choć dzień wcześniej zaliczyła 40 km po górach!

Patrycja Talar (fot. www.wingsforlifeworldrun.com/pl)

W globalnej rywalizacji jednocześnie na całym świecie startowało blisko 162 tysiące osób w 165 krajach, większość z nich biegła z aplikacją. Ale po dwuletniej przerwie wróciły uliczne Biegi Flagowe, w których wystartowało ponad 40 tys. ludzi. W Poznaniu polscy miłośnicy biegów tradycyjnie nie zawiedli – na starcie stawiło się niemal 8000 tysięcy osób. Znów ulice miasta zalał kolorowy, uśmiechnięty tłum. Na badania nad wynalezieniem skutecznej metody leczenia urazów rdzenia kręgowego zebrano na całym świecie 4,7 mln euro.

Podium Polaków w globalnej rywalizacji to już właściwie tradycyjna – w 2017 roku najlepszą kobietą została Dominika Stelmach (68,21 km), a Bartek Olszewski (88,24 km) wygrał w tym samym roku kategorię “najlepszy biegacz”, ale nie zwyciężył w całej imprezie, bo ten tytuł przypadł jadącemu na wózku Aronowi Andersonowi ze Szwecji (92,1 km). Należy jednak pamiętać, że tamte wyniki są nieporównywalne z obecną edycją, bo w 2019 roku zmieniono przepisy i Samochód Pościgowy jedzie szybszym tempem. Wyniki ponad 70 km stały się praktycznie nieosiągalne, a czas biegu mężczyzn skrócił się z ponad 6 do ok. 4 godzin.

Tysiące ludzi biegło, jechało na wózkach, a nawet spacerowało w radosnej atmosferze sportowego święta. Startowano w siedmiu Biegach Flagowych, gdzie na trasy wyruszyły Samochody Pościgowe z gwiazdami sportu i ekranów jako kierowcami. W Polsce elektryczne Porsche Taycan Sport Turismo poprowadził, tak jak w poprzednich latach, Adam Małysz. „Kapitan Wąs”, dla którego jechanie z prędkością kilkunastu kilometrów na godzinę tak szybkim sportowym autem, było nie lada wyzwaniem, był też głosem wirtualnego Samochodu Pościgowego w Aplikacji Wings for Life World Run. Z własnym smartfonem można było pobiec na dowolnej trasie w miejscu zamieszkania albo w jednym z eventów tworzonych przez pasjonatów biegania na całym globie. W Polsce takich grupowych wydarzeń biegowych odbyło się 13 – od Bielawy po Gdynię, od Mielca po Kalety. W sumie z aplikacją w Polsce pobiegło ponad 4,5 tys. osób.

Dominika Stelmach (fot. www.wingsforlifeworldrun.com/pl)

W tym roku przebiegłam tylko 2 km, bo mam kontuzję kolana. Ale nie mogłam odpuścić, bo uwielbiam Wings for Life World Run. Dlatego zabrałam ze sobą fizjoterapeutkę i biegłam w jej obstawie. Cudownie było znów poczuć atmosferę biegowego święta i zobaczyć uśmiechnięty tłum miłośników biegania – mówiła na mecie Monika Pyrek, była świetna tyczkarka i ambasadorka Światowego Biegu.

Wszystko boli, ale jestem zadowolona. To jest cudowny bieg. Nie było planu, po prostu stwierdziłam: niech mnie niesie. I poniosło. Wings for Life World Run to bieg z cudowną atmosferą. Dla mnie, jak pewnie dla każdego startującego, dodatkową motywacją jest szczytny cel, czyli wspieranie badań nad przerwanym rdzeniem kręgowym. Jeśli możemy pomóc choć jednej osobie, to warto. Oczywiście wrócę za rok, w tym biegu, jak pobiegniesz raz, to już na pewno wracasz– dodawała Joanna Jóźwik, specjalistka od biegu na 800 m, też ambasadorka biegu.

Start nastąpił punktualnie o 13:00 czasu polskiego. Ludzie ruszyli na trasy jednocześnie – niezależnie od pory dnia w miejscu, w którym się znajdowali. W Meksyku czy Australii startujący w grupowych biegach z aplikacją ruszyli więc na trasę z latarkami „czołówkami”, bo w ich lokalizacjach było – jeszcze lub już – ciemno. Pół godziny po starcie w pogoń wyjechał Samochód Pościgowy (dla biegnących z aplikacją, oczywiście – wirtualnie), który poruszał się ze stałą, stopniowo wzrastającą prędkością (od 14 do 34 km/godz.). Jak w roli kierowcy czuł się Adam Małysz?

Bardzo to polubiłem, identyfikuję się z biegiem, rozpiera mnie duma, że jestem jego ambasadorem i naprawdę dobrze się czuję w tej roli. Lubię widzieć uśmiechnięte twarze biegaczy przez okno samochodu. To bieg inny niż wszystkie, bo meta goni uczestników, ale też dlatego, że tak pozytywnej atmosfery nie ma nigdzie indziej”– powiedział Adam.

W Światowym Biegu Wings for Life każdy może przebiec, przejść czy przejechać na wózku dokładnie taki dystans, jaki sobie wyznaczy za cel albo po prostu jest w stanie pokonać. W przeciwieństwie do tradycyjnych biegów tutaj najlepsi kończą ostatni. Niezależnie od tego, czy się biegnie, czy startuje na wózku (dopuszczony jest start na zwykłych wózkach do użytku codziennego), nieważne czy w Biegu Flagowym, czy z Aplikacją, klasyfikacja jest jedna. W Polsce najszybszy na wózku był Witold Misztela (51 km), a najszybsza – Anna Płoszyńska (14,2 km), która w tym roku będzie reprezentować Polskę w konkursie Miss World na wózku.

Polska od lat sportowo, ale też frekwencyjnie wyróżnia się na tle innych krajów. Pakiety startowe na Bieg Flagowy w Poznaniu wyprzedały się w ekspresowym tempie. Inicjatywę wspierają znane osoby. W tej edycji, w Poznaniu, poza wspomnianymi już Pyrek i Jóźwik, startowali m.in. skialpinista Andrzej Bargiel, kulomiot Konrad Bukowiecki, tiktokerka Mary Jeleniewska, stylistka Maliwna Wędzikowska, aktor Alan Andersz i raper Łukasz Stasiak. Z Aplikacją pobiegli m.in. dziennikarka Beata Sadowska, siatkarka Magda Stysiak i międzynarodowa gwiazda motocyklowych zawodów enduro Tadek Błażusiak.

źródło: informacja prasowa, foto: archiwum Tomasz Osmulski + materiały organizatora, DOZ Maraton Łódź

Powiązane Posty