Bieganie po zmroku. Bezpieczne czy nie?

Jesień i zima to okres, kiedy nie sposób biegać za dnia. Rano przed pracą – jeszcze ciemno. Po południu czy wieczorem, po pracy – już ciemno. Niby żadna przeszkoda. Ale może jednak warto zastanowić się nad bezpieczeństwem biegania, gdy jest ciemno? Nawet w miejskiej dżungli? Odzież techniczna, której coraz częściej używamy, poza oczywistymi funkcjami poprawienia komfortu treningu, dzięki technologiom odprowadzającym pot, zazwyczaj ma także elementy odblaskowe. Niektóre kolekcje są nawet zaprojektowane specjalnie z myślą o bezpieczeństwie biegacza i mają mnóstwo odblasków. W zasadzie całe „świecą”. Nie zawsze to jednak wystarczające. – Kiedyś wydawało mi się, że jestem dość dobrze widoczny, ponieważ odzież techniczna, w której biegam posiada odblaski. Niestety tych odblasków czasami jest za mało lub są niezbyt widoczne przy słabym oświetleniu. Od ubiegłego roku, kiedy o mały włos nie zostałem na treningu potrącony przez samochód, jeśli biegam w mroku lub ciemnościach, zawsze zakładam czołówkę. Czuję się po prostu bezpieczniej – mówi Radosław Kłeczek, wielokrotny medalista mistrzostw Polski na dystansach od 5000 metrów do maratonu.

Wojciech Kępka, pomysłodawca Wieczornego Biegania w Szczecinie – spotkań, w których regularnie uczestniczy około 200 biegaczy, podkreśla, że bez względu na to, czy biega po leśnych ścieżkach, czy miejskich chodnikach, na każdy wieczorny trening zabiera czołówkę. – Nie wyobrażam sobie biegania po zmroku bez dodatkowego, własnego oświetlenia, które daje mi czołówka. Producenci czołówek od jakiegoś czasu projektując swoje produkty nie tylko myślą o tym, że mają one oświetlać nam drogę, ale również spełniać funkcję sygnalizacyjną dla osób, które zbliżają się do nas. Stąd coraz częściej czołówki wyposażone są w dodatkowe światło w kolorze czerwonym, umieszczane z tyłu głowy – mówi Wojtek.

Night Runners to największa grupa biegowa w Polsce biegająca po zmroku w kilkunastu miastach. Inicjator akcji – Tomasz Makowski zaznacza, że bezpieczeństwo to priorytet podczas spotkań. – Staramy się, by uczestnicy również stawiali je na pierwszym miejscu – podkreśla „Makos”. – Minimum na wieczorne treningi to czołówka i opaski odblaskowe. Tak naprawdę im więcej „świecących” elementów będziemy mieć na sobie, tym lepiej. 

Czym kierować się w wyborze czołówki? Najważniejsze elementy to moc świecenia, wydajność oraz cena. Wiele zależy również od tego, w jakich warunkach będziemy używać czołówki. Czego innego będzie potrzebować ultras na górski wyścig na 100 km, a co innego wybierze biegacz trenujący wieczorem w parku, czy po chodnikach. Dla miejskiego biegacza wystarczającym sprzętem będzie czołówka dająca od 50 do 100 lumenów (lm), ważąca nie więcej niż 60-80 gram (bez baterii), kosztująca około 100 zł. Warto wziąć także pod uwagę sposób zasilania. Większość czołówek jest zasilanych z baterii AA, AAA lub specjalnych akumulatorów. Do miejskiego biegania zdecydowanie ważniejsza jest niska waga czołówki od czasu działania baterii – te można po każdym treningu wymienić lub naładować. Za to ciężar czołówki (wzrastający z wielkością baterii) znosi się trudno. Dobrze jest pamiętać także o rozkładzie światła, jaki daje czołówka – najlepiej, gdy mamy szeroką, jednolitą plamę światła, nieskupioną na jednym punkcie.

A może zamiast kupować specjalną latarkę do biegania, wystarczy zwykła latarka „do ręki”? – Część z nas zapewne stwierdzi, że czołówkę jest niepotrzebna. Nic bardziej mylnego. Obecnie oświetlenie zakładane na głowę jest dużo wygodniejsze niż ręczna latarka. W trakcie biegu mamy wolne ręce, światło „nie skacze” nam przed oczami, a dopasowana do naszych wymagań czołówka nie będzie powodować dyskomfortu – przekonuje Wojtek Kępka.

Nowością na polskim rynku jest czołówka Led Lenser Neo. Sprzęt typowo miejski – lekki, wygodny, zapewniający dodatkowe oświetlenie oraz bezpieczeństwo podczas treningu. Waga czołówki (bez baterii) to zaledwie 54 g, z baterią – 87 g. Zasilana jest trzema bateriami AAA. Lampka dysponuje dwoma trybami świecenia ciągłego diody głównej, do tego jeden tryb migający. Zasięg światła, jaki daje czołówka to 90 lm i 10 m. Model posiada także dodatkową czerwoną diodę sygnalizacyjną (z tyłu głowy), która zwiększa widoczność biegacza. Szczegółowe informacje o czołówce znajdują się na stronie dystrybutora –  www.sklep.togo.com.pl oraz producenta – www.ledlenser.com/uk/headlamps/neo. Hasło promujące czołówki Led Lenser Neo to „Bądź widoczny. Bądź bezpieczny!”. 

Powiązane Posty