Z pewnością nie raz doświadczyłaś tego na sobie. Twoi koledzy – znajomi biegacze, z którymi wychodzisz na treningi planują x kilometrów, interwały lub ostre podbiegi, które świetnie przygotują ich do startu a Ty już podczas rozgrzewki wiesz, że „nie dziś” bo dziś po prostu nie dasz rady. I nie jest to kwestią Twojego lenistwa, braku silnej woli czy charakteru. Po prostu w niektóre dni tak masz. Jesteś kobietą i Twoje ciało funkcjonuje według schematu, który sprawia, że jesteś właśnie kobietą- według cyklu miesiączkowego. Może Cię to wkurzać, może dołować, możesz czuć się słaba. Najlepiej zaakceptuj wreszcie ten fakt i…biegaj dalej. Poniżej znajdziesz informacje o tym w jaki sposób cykl miesiączkowy wpływa na trening, kiedy masz duże szanse na super wydajność a kiedy lepiej zrobić lekką przebieżkę. Oczywiście- jasne, że nie dostosujesz kalendarza biegów do swojego cyklu. Cyklu raczej też na dłuższą metę nie dostosujesz do startów (chociaż współcześnie dzięki tabletkom hormonalnym nie jest to niemożliwe). Ale na pewno nic się nie stanie jeśli zamienisz czasem ostry trening z lekkim i wykonasz je w innej kolejności lub w tym gorszym tygodniu będziesz biegać lżej a przyciśniesz w kolejnym. Nie ucierpi na tym Twój trening. Przeciwnie – możesz wiele zyskać, bo wiadomo, że dasz z siebie więcej jeśli pozwoli Ci na to Twoje ciało i samopoczucie. A więc- do dzieła!
Cały artykuł dostępny jest na stronie Kobietki też biegają