W mieście Adama i Ewy – Bełchatowska piętnastka.

Wspaniała pogoda i bardzo dużo zawodników, tak można w dwóch zdaniach zacząć relację z Bełchatowskiej Piętnastki. Miałem okazję brać udział w biegu w Bełchatowie po raz trzeci. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania i zorganizowali bieg na bardzo wysokim poziomie. Już samo biuro zawodów umieszczone na płycie hali sportowej gdzie na co dzień rozgrywa mecze Skra Bełchatów zwiastowała, dużą imprezę. Biuro zorganizowane sprawnie; kilkudziesięciu wolontariuszy obsługiwało biegaczy i  już po kilku minutach staliśmy z pakietem startowym w ręku, gotowi do rozgrzewki. Zaskoczeniem okazała się zawartość pakietu. Zamiast typowej koszulki biegacze otrzymali bardzo praktyczny gadżet, przydatny na wieczorne czy nocne bieganie, a mianowicie latarkę – naszyjnik- mnie się przyda na pewno, wszak ostatnio biegam głównie w nocy. Start i meta tym razem w jednym miejscu czyli przed halą sportową. Strefa startowa podzielona na trzy sektory czasowe, usprawniające dalszą rywalizację.  Na starcie widać, że jest bardzo dużo biegaczy. Zwraca uwagę coraz większa ilość klubów biegowych w swoich oryginalnych strojach. Tradycyjnie już sygnałem do startu był wystrzał z mini armaty. Huk jednak jak z prawdziwej. Potem już tylko trzy okrążenia po 5 kilometrów i meta. Trzy okrążenia zamiast dwóch to generalnie ciaśniej na trasie, jednak w praktyce ilość biegaczy okazała się optymalna. Przy takim ustawieniu trasy jakby widać było więcej kibiców.  Na około drugim kilometrze na drodze pojawiały się nawet napisy dopingujące biegaczy wzorem wielkich wyścigów kolarskich. Chyba było coś o lotnej premii. Dla mnie trasa równie ciekawa jak poprzednia.   Bieg ukończyło 725 zawodników w tym 108 kobiet. Tradycyjnie już podium zdominowali zawodnicy zza wschodniej granicy. Zwycięzcą został Słowak ale imię i nazwisko jakby nie słowackie. Podczas biegu widoczni byli ratownicy medyczni. Część z nich jechała na rowerach koło biegaczy. Na pewno daje to duże poczucie bezpieczeństwa. 

Na pewno biegacze wrócą do Bełchatowa. Bełchatowski bieg „chodzi” w tej samej lidze co Skra. 

Wyniki

Galeria by Sobek

Galeria by Doktorek

Galeria by Łódź Running Team

Pozdrawiam

Krzysztof Józefowicz

foto Dariusz Goliński

Powiązane Posty