No i w końcu przyszedł ten długo wyczekiwany dzień. Czas pakowania na wyjazd do Karpacza, na bieg na Śnieżkę. Z każdym kolejnym dniem, z każdą kolejną minutą, zaczynałem coraz bardziej żyć tym wyjazdem. Myślałem tylko o nim, ba! Żyłem nim! Co spakować? Co ze sobą zabrać? Jak przygotować przepaki? Jak przygotować taktykę na bieg? Odpowiedzi na te i na wiele innych pytań szukałem w internecie na stronach o biegach górskich oraz podpytałem swoich doświadczonych kolegów, którym jeszcze nieraz podziękuję za niezliczone cenne rady.
LA Marathon - brzmi ciekawie, tak więc musi być ciekawie. W końcu maraton w Mieście Aniołów. Nie wiem, od czego zacząć pisać. Najważniejsze jest to, że był to mój najlepszy maraton (do porównania miałem Chicago Marathon i Paris Marathon). Nie mam na myśli wyniku, bo on nie należy do najlepszych, ale wszystko inne, organizacje, atmosferę. Zacznę od początku. Miałem okazje biegać już wcześniej w LA, ale nie spotykałem wielu biegaczy, może nad oceanem, już więcej wzdłuż plaży.
Cross Towarzyski to nowa inicjatywa pasjonatów biegania skupionych w stowarzyszeniu Sieradz Biega. Właśnie ruszyły zapisy do imprezy, która odbędzie się 25 kwietnia. Bieg będzie rozgrywany na 2 km pętlach w Parku Miejskim w Sieradzu, a wygra osoba, która pokona największą ilość kilometrów w czasie trwania biegu, czyli między godz. 12 a 18. Każdy uczestnik biegu sam będzie liczył pokonane okrążenia i kilometry.
Łemkowyna Ultra Trail , czyli 150 km po Beskidzie Niskim. Nie wiem jak to się stało, ale jednak zapisałem się. Pewnie odruch bezwarunkowy na samą myśl Ultra Trail i 150. Aby móc tam wystartować, należy mieć już doświadczanie w biegach górskich lub odpowiednia ilość punktów UTMB, co również jest doświadczeniem :) Tutaj nie miałem problemu - punkty były, doświadczenie było, chociaż jestem kompletnym amatorem, jeśli chodzi o takie biegi i większość wiedzy pochodzi z książek, youtube, blogów.
Początkowo miała to być relacja samego debiutu maratońskiego. Jednak w związku z tym, że maraton jest zwieńczeniem mojej dotychczasowej „kariery” biegacza, postanowiłem opisać całe moje dotychczasowe bieganie. Rok 2013 zaczął się w sumie normalnie, nic nie zapowiadało rewolucji. Coś tam mi świtało, żeby zacząć sobie truchtać, bo może waga by trochę spadła. Oczywiście pozostawało to w sferze myślenia życzeniowego. Ale jak to mówią „bieganie zaczyna się w głowie” więc powoli coraz więcej o tym myślałem.